poniedziałek, 22 września 2014

Letnio-jesienna elegancja końca lat 30.

Kochani, wracamy po dłuuugiej przerwie, ale mamy nadzieję, że nowy, jesienny sezon będzie dla nas inspiracją do tworzenia nowych stylizacji. Dzisiaj chciałybyśmy pokazać dwie stylizacje, utrzymane w tonacjach beżowych i brązowych, dedykowane na okres przejściowy między latem i jesienią, kiedy dzień potrafi zaskoczyć niemal upałem, a poranki i wieczory przyprawiają o dreszcze zimna. Stroje skomponowane zostały z myślą o pokazaniu stroju eleganckich warszawianek na samym początku okupacji, a zatem we wrześniu 1939 roku. Jest to zatem moda de facto przedwojenna, która wkrótce miała ulec wielu zmianom, dyktowanym nie paryskimi żurnalami, ale koniecznością okupacyjnej codzienności. Tymczasem warto mieć na uwadze, że w roku 1938 i 1939 zmienił się wygląd kobiecej sylwetki i do lamusa odeszły długie do łydki, szyte ze skosu suknie, a dominującą kompozycją stały się dwa stożki połączony cienkim końcem, obrazujące górę tułowia z szerokimi ramionami, wcięcie w talii oraz rozkloszowaną spódnicę sięgającą tuż za kolano. Zmianie uległy także fryzury, na które składało się coraz więcej objętościowych upięć i loków, szczególnie nad czołem. Do mody wróciły włosy dłuższe, mniej więcej do ramion, często upinane w siatce albo zawijane w "rulon" u podstawy głowy. Aby nie być gołosłownymi, zamieszczamy nie tylko zdjęcia stylizacji, ale także, w celach porównawczych, dwa skany z żurnali: jeden z 1934 roku, drugi - z 1938 roku.

 

STYLIZACJE


 

Joanna:
1. Beżowa suknia z krótkim rękawem z lekkiej wełenki tuż za kolano,
2. Stylizowany na beret, beżowy, filcowy kapelusz,
3. Brązowa etola z futra, dobrze chroniąca ramiona od chłodu,
4. Skórzane rękawiczki,
5. Skórzana torebka,
6. Buty ze skórki w łączonych odcieniach brązu, na wysokim obcasie,
7. Pończochy nylonowe ze szwem.

Ewa:
1. Brązowa sukienka z krótkim rękawem z żorżety, z wykładanym kołnierzem, podkreślonymi ramionami i czarnym paskiem,
2. Wzorowany krojem na męskim, brązowy kapelusz z woalką,
3. Czarne, materiałowe rękawiczki,
4. Torebka ze skóry węża,
5. Sandałki na obcasie z beżowo-brązowej skóry,
6. Pończochy nylonowe ze szwem.

środa, 5 marca 2014

Definitywne pożegnanie z karnawałem, czyli część III i ostatnia

W trzeciej i tym razem ostatniej porcji zdjęć stylizacji wieczorowych prezentujemy suknię Marii oraz małe podsumowanie - wspólne zdjęcia:



Maria ma na sobie lejącą się suknię z szarego, opalizującego weluru, który to materiał nie dość, że jest komfortowy, to idealnie współgra z figurą i dostosowuje się do niej, stąd suknia nie musi być uszyta idealnie, co do najmniejszego szczegółu na miarę. Do tego długie, czarne rękawiczki oraz kwadratowa torebka z szarej satyny. Ciemną tonację przełamuje jasna, futrzana etola. Warto też zwrócić uwagę na okulary i ich charakterystyczny dla czasów przedwojennych model.



Wszystkim z Was, które nie zdążyły wybawić się w zimowym sezonie, przypominamy, że okres, który właśnie zakończył się tłustym czwartkiem i ostatkami, nazywano kiedyś "białym karnawałem", natomiast po Wielkiejnocy następował "zielony karnawał", który trwał całą wiosnę i lato.

Jednak dla tych, które w dalszym ciągu czują niedosyt i już chciałyby rzucić się w wir zabaw w nowych toaletach albo nie są zadowolone z dotychczasowych strojów mamy "słowa pocieszenia" Jadwigi Suchodolskiej, autorki poradnika Sztuka ubierania się, wydanego w 1937 roku:

Ogół pań zwraca uwagę na stroje wieczorowe czy balowe, twierdząc, że w nich kobieta najładniej wygląda i może najbardziej dodatnie wywierać wrażenie na otoczeniu. Istnieją jednak panie o typie urody wybitnie sportowym, i te będą musiały pogodzić się z myślą, że na balu będą wyglądały mniej efektownie. Niech się pocieszą tym, że lepiej chyba powabnie wyglądać na co dzień, niż kilka razy do roku zamieniać się ze skromnej poczwarki w pięknego motyla. Dlatego rozsądek nakazuje, aby nie wkładać zbyt wielkich sum w toaletę balową - przy zaniedbaniu sukien, które częściej nosimy.

 Cóż, każdej z nas pozostaje mieć nadzieję, że surowe oko pani Suchodolskiej zaliczyłoby ją do typu urody spektakularnej. Chyba że po zimowych szaleństwach budżet został mocno nadwerężony - wtedy bez dwóch zdań praktyczniejszy okaże się sportowy typ urody.

poniedziałek, 3 marca 2014

Pożegnanie z karnawałem - część II


Witajcie! Dziś prezentujemy obiecaną kolejną porcję zdjęć stylizacji balowych z lat 30. Załączamy także żurnalowy projekt, na podstawie którego została zrekonstruowana suknia.







Ewa ma na sobie model sukni, który prof. Anna Sieradzka określiła w swojej publikacji Moda w przedwojennej Polsce jako jeden z dwóch dominujących w modzie wieczorowej lat 30. Był to wąski, dopasowany krój, często z dużym dekoltem na plecach (dekolty z przodu nie były tak popularne, jak dziś),cięty ze skosu, zazwyczaj wykonany z połyskujących, lejących się tkanin, jak na przykład jedwab. W założeniu miał naśladować filmowe kreacje gwiazd Hollywoodu. Sukienka, którą oglądacie na zdjęciach, została zrekonstruowana na podstawie zamieszczonego rysunku z dostępnych online zasobów New York Archives. Do tego czarne, satynowe rękawiczki za łokieć oraz czarne szpilki.

Fryzura w latach 30. stanowiła kolejne wyzwanie, tym bardziej, że w przypadku stroju balowego nie można było zatuszować jej częściowo efektownym kapeluszem. Jak widzieliśmy w przypadku Joanny, często włosy upinano z tyłu w delikatny sposób, z poszczególnych fal i loków niejako "rzeźbiąc" kształt uczesania. Bardzo modne były szalenie trudne w wykonaniu wyciskane fale, które dodatkowo wiązały się z pewnym dyskomfortem "przyklejenia" włosów do głowy, bowiem nie sposób ich zrobić bez użycia pokaźnej ilości brylantyny lub innego środka usztywniającego. W przypadku Ewy wybrany został mniej wymagający rodzaj fryzury, który również możemy zobaczyć na starych zdjęciach, to jest włosy z przodu gładko zaczesane, a z tyłu puszczone luźno loki. Z pewnością jednak najwygodniejszym rozwiązaniem było posiadanie krótkich do ramion, ondulowanych włosów, co przy stosunkowo małym wkładzie pracy dawało efekt modnej i wygodnej fryzury, zarówno na co dzień, ja i na wieczór.

czwartek, 27 lutego 2014

Pożegnanie z karnawałem - część I

Witajcie! Po dłuższej przerwie wracamy na naszego bloga. A ponieważ dziś mamy tłusty czwartek, a karnawał chyli się ku końcowi, chciałybyśmy zaprezentować Wam nasze "zdobycze" minionych tygodni, w których miałyśmy okazję bawić się na tegorocznych balach. W ciągu najbliższych dni pokażemy trzy wieczorowe kreacje z lat 30. Temat ten opisywałyśmy dokładnie kilka postów wcześniej, dlatego teraz bez dodatkowych wstępów zapraszamy do obejrzenia pierwszej kreacji:

Joanna ma na sobie czarną, aksamitną suknię balową z udrapowanym trenem. Plecy zostały wykonane z czarnego, koronkowego materiału. Do tego ma na sobie czarne, satynowe rękawiczki za łokieć, prostokątną, wieczorową torebkę w stylu art deco oraz naszyjnik również wykonany w tej stylistyce. Do kompletu, na chłodniejsze dni, czarna, futrzana etola. Jest to bardzo elegancka, typowo balowa stylizacja, chociaż, co podkreślałyśmy już wcześniej kolorystyka nie jest typowa dla lat 30. - w modzie wieczorowej dominowały wtedy jasne, wyraziste lub nawet pastelowe kolory. Charakterystyczne za to jest drapowanie materiału, podkreślający talię krój oraz szykowny tren.

Za fotografie dziękujemy Wioletcie i Wojtkowi Skobieńskim. Wszystkich chętnych na stylizowane sesje retro zapraszamy do kontaktu.